29.12.2012

Polskie Radio emituje program chwalący litewskich kolaborantów

Dzisiaj na kanale II Polskiego Radia o godź 13:30 w programie "Z kulturą po Europie" prowadzonym przez Michała Nowaka mogliśmy usłyszeć audycję chwalącą litewskie "podziemie antykomunistyczne".

Program głównie skupiał się na opisywaniu represji jakich doznawało wymienione powyżej podziemie. Wypadałoby jednak zaznaczyć trochę bardziej dosadnie, niż wspominając przez krótką chwilę, że było ono tępione nie tylko przez kontrolowane przez Stalina i jego pomocników NKWD, ale również przez Armię Krajową wykonującą rozkazy rządu londyńskiego. 

Trzeba zaznaczyć, że niechęć polskich AKowców do partyzantki litewskiej nie wynikała jedynie z nacjonalistycznych animozji występujących u członków obydwu struktur już wcześniej od okresu międzywojennego, lecz również z powodu jawnego kolaborowania litewskich narodowców z siłami okupacyjnymi III Rzeszy o których autor audycji i jego gość dość smętnie wspomnieli.

Należy sobie zadać pytanie gdzie byli litewscy dzielni partyzanci walczący o wolność kiedy ziemie litewskie były okupowane przez wojska hitlerowskie, kiedy na ulicach litewskich miast dochodziło do pogromów ludności żydowskiej i Litwini walczący z nazistowską okupacją byli zakopywani we wspólnych mogiłach z kulą w głowie albo wywożeni do obozów koncentracyjnych. 

Odpowiedź na to pytanie również można było znaleźć w programie Dwójki, niestety również odpowiednio pozamiataną pod dywan aby nie naruszyć zbytnio, dobrego imienia litewskich patriotów. Litewscy partyzanci prowadzili "powolną działalność niepodległościową", głównie mieszając się w okupacyjną administrację, uczęszczając tak jakby wojna się nie toczyła na studia i tocząc życie, które nawet dla wielu żyjących pod trochę lżejszą okupacją zachodniej Europy było w tamtych czasach istnym luksusem.

Na koniec audycji można było usłyszeć użalanie się wobec sytuacji w Polsce, w której większość osób nie jest zbytnio skłonna oddawać cześć polskim odpowiednikom litewskich patriotów (jak mogę się domyślać, chodziło uczestnikom programu o żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych). 

Ja znam bardzo dobrze odpowiedź o przyczynę tej sytuacji. W Polsce mimo przejęcia władzy przez rząd Bieruta, nieszczędzącego represji politycznych wobec oponentów, większość osób przyjęła nową sytuację polityczną z ulgą widząc jak kończą się lata okupacji nazistowskiej, wypełnionej codziennym terrorem i anihilacją etniczną.

Wystawianie na altarach partyzantów NSZ mających zbliżone poglądy do sojuszników Hitlera, Mussoliniego i Franco musiało by świadczyć o czyjejś wyjątkowej głupocie.

M.G

28.12.2012

Włoski proboszcz usprawiedliwia przemoc wobec kobiet spóźnionym obiadem

Burzę wywołała we Włoszech inicjatywa proboszcza, który odpowiedzialnością za przemoc wobec kobiet obarczył same kobiety

W kończącym się roku na Półwyspie Apenińskim 118 kobiet zamordowanych zostało przez mężów, odrzuconych kochanków czy krewnych płci męskiej. Tymczasem ksiądz Piero Corsi, proboszcz parafii w Lerici w Ligurii, na same święta na tablicy ogłoszeń, wywiesił prowokacyjny tekst.

Apelował w nim do kobiet, by zastanowiły się, czy same nie ponoszą winy za to, że mężczyznom „puszczają czasem nerwy”. Powodem może być spóźniony obiad, nieposprzątane mieszkanie, zrzędliwość, skłonność do plotek i kłótni. Proboszcz znalazł także wytłumaczenie dla gwałtów, uważa bowiem, że wiele kobiet prosi się o to, zachowując się wyzywająco i nieskromnie ubierając.

na podstawie: Polskie Radio

24.12.2012

Kraków: Z Wigilii dla potrzebujących skorzystało kilka tysięcy osób

8 tys. litrów czerwonego barszczu i zupy grzybowej, 15 tys. paczek z żywnością i 6 tys. pierników - takie ilości świątecznych potraw wydano podczas XVI Wigilii dla Potrzebujących na Rynku Głównym w Krakowie. Dla większości tych, którzy przyszli to była jedyna wigilijna kolacja.

Jak mówili organizatorzy: "Z jednej strony mamy satysfakcję, że tylu osobom możemy pomóc, z drugiej strony przykre jest, że aż tylu ludzi wymaga wsparcia"

Nie zabrakło też niestety obrzydliwej hipokryzji polityków, którzy wypowiadali się na temat tej akcji: Minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził, że "To nie mróz, nie głód, ale obojętność w wielu wypadkach jest największym zagrożeniem" (...) "Mam nadzieję, że w czasie Świąt z Krakowa płynie ciepło do wszystkich ludzi dobrej woli, do wszystkich, którzy pomagają" - dodał.

W rozmowie z dziennikarzami minister zapowiedział, że w 2013 r. powiatowe urzędy pracy będą miały o 1,2 mld zł więcej z Funduszu Pracy na aktywne formy zwalczania bezrobocia (w sumie będzie to 4,6 mld zł).

Znając polskie realia  nie należałoby się zdziwić jak większość tych pieniędzy pójdzie na prezenty dla kapitalistów w postaci tzw. "pomocy przedsiębiorcom w tworzeniu miejsc pracy", w większości pewnie na umowach śmieciowych i z zarobkami, które nawet zakładając że wydałoby się 100% pensji na wynajem mieszkania nie starczą na małą kawalerkę.

16.12.2012

Bunt w zakładzie Opla w Niemczech

Decyzja amerykańskiego koncernu General Motors, będącego właścicielem Opla, o likwidacji fabryki w niemieckim Bochum wywołała prawdziwy bunt w zakładzie.
Pracownicy są wściekli. Do tego stopnia, że dyrekcja fabryki musiała odwołać zaplanowane wcześniej uroczystości związane z 50-leciem istnienia zakładu.

Decyzję umotywowano względami bezpieczeństwa. Pod adresem kierownictwa padały bowiem groźby, a nawet dochodziło do rękoczynów.
Ludzie są zrozpaczeni, bo nikt nie spodziewał się, że GM zdecyduje się na wygaszenie produkcji w drugiej co do wielkości fabryce Opla w Niemczech.

Zgodnie z planem, zakład w Bochum ostatecznie zaprzestanie produkcji w 2016 roku. Do tego czasu z pracą pożegna się w sumie ponad 3 tys. pracowników.
Zanim to jednak nastąpi, przedstawi­cie­li GM czekają trudne rozmowy z pracownikami, które nie godzą się na zakończenie produkcji i zwolnienia. Właśnie dlatego w piątek ogłoszono strajk i wstrzymano produkcję.

za hotmoney.pl

9.12.2012

Fiat zwalnia 1500 osób w Tychach

Fiat Auto Poland zapowiedział, że zmniejszy zatrudnienie w swoich tyskich zakładach o 1500 osób. Według pracowników zakładu ta liczba jest zdecydowanie za wysoka i zapowiedzieli, że będą walczyć o utrzymanie miejsc pracy.

Obecnie w tyskiej fabryce Fiata pracuje 4,6 tysięcy osób, a w sumie grupa Fiat Auto Poland zatrudnia prawie 5 tysięcy pracowników. W ramach zwolnień grupowych z firmą ma pożegnać się 1,5 tysiąca z nich. Kierownictwo zakładu ma 20 dni na rozmowy ze głównymi związkami, by ustalić warunki zwolnień grupowych. W tym czasie zostanie ustalona liczba zwalnianych oraz wysokość odpraw dla pracowników.

Pracownicy przypominają, że w ostatnich latach ze spółki zostało zwolnionych około 1,5 tysiąca pracowników. Jak przewiduje Fiat Auto Poland w przyszłym roku dzienna produkcja zakładu będzie wynosić 1100 nowych samochodów na dobę. Według koncernu dla 3,5 tysiący pracowników taka liczna produkowanych aut dziennie najwidoczniej nie będzie stanowić problemu.

na podstawie IAR

2.12.2012

Hiszpania: Policja skarży się na przemoc policyjną

W ośrodku ćwieczeniowym w Linares (Jaén) hiszpańska policja przeprowadziła trening dla Jednostek Interwencji Policyjnej (UIP), nazwa pod którą działają hiszpańskie oddziały prewencji. Ćwiczenia zakończyły się jednym policjantem rannym, ośmioma kontuzjowanymi i czterema tarczami pękniętymi od uderzeń gumowych kul.

Czynności zostały przerwane po tym jak ilość poszkodowanych policjantów z chwili na chwilę rosła. Dla kilku funckjonariuszy trzeba było wezwać pomoc medyczną.

Komisarz Igusquiza mówił do funkcjonariuszy, że muszą być "bardziej zdecydowani" w swoich działaniach i zaznaczył swoje niezadowolenie z "delikatności, z jaką jednostki działają podczas niektórych swoich akcji".

Przypomnijmy, że hiszpańska policja razem z jej regionalnymi odpowiednikami w Katalunii i Kraju Basków, jest znana z nadużywania niebezpiecznych środków do kontrolowania tłumu, takich jak gumowe kule czy wyrzutnie granatów z gazem łzawiącym.

Podczas strajku generalnego 14 listopada, kobieta w Barcelonie straciła jedno oko po tym jak Mossos d'Esquadra wystrzelili w jej kierunku gumowy pocisk.

na podstawie El País


29.11.2012

Egipt: Protesty przeciwko przyznaniu sobie nieograniczonej władzy przez Mursiego

Tysiące osób protestuje na ulicach Egiptu przeciwko dekretowi prezydenta Mursiego, które dają mu możliwość rządzenia bez jakiejkolwiek kontroli ze strony innej instytucji państwowej. Swoje niezadowolenie z decyzji Mursiego wyrazili sędziowie egipskiego sądu najwyższego oraz instytucje reprezentujące prawników pracujących na niższym szczeblu sądowym.

Do wtorku zginęło dwóch demonstrantów, wśród nich jeden 52 letni mężczyzna uduszony gazem łzawiącym. Plac Tahrir, który stał się symbolem walki przeciwko reżimowi Mubaraka, znów został zajęty przez przeciwników kolejnego przywódcy Egiptu.

Mohamed Mursi jest prezydentem Egiptu od 30 czerwca tego roku kiedy został zaprzysiężony po wygraniu wyborów za pomocą popierającego go Bractwa Muzułmańskiego i jej partyjnego odłamu w postaci partii Wolność i Sprawiedliwość

W czwartek prezydent wydał dekrety, które znacznie rozszerzają jego prerogatywy. Na ich mocy żaden organ, nawet sąd najwyższy, nie może unieważnić decyzji szefa państwa do czasu ukończenia prac nad nową konstytucją (co nastąpi najpewniej w połowie lutego). Wszystkie decyzje prezydenta są ostateczne i nie przysługuje od nich apelacja.

Jeden z dekretów nakazuje powtórne przeprowadzenie procesów wysokich urzędników z ery Mubaraka, inny uniemożliwia rozwiązanie zdominowanego przez islamistów Zgromadzenia, które pracuje nad nową konstytucją, i daje mu więcej czasu na zakończenie prac. Z prac nad nową ustawą zasadniczą zrezygnowali przedstawiciele środowisk liberalnych i świeckich.

na podstawie PAP, El Pais

21.11.2012

Dość kłamstw i obłudy PiS'u! Stanowisko Antiklas.pl wobec prób obarczenia ruchu anarchistycznego odpowiedzialnością za nieudany zamach na Sejm

Jako redakcja Antiklas.pl, chcielibyśmy gorąco zaprotestować przeciwko celowemu wprowadzaniu w błąd społeczeństwa, które od wczoraj uprawiają politycy związani z "Prawem i Sprawiedliwością".

Chodzi o próbę powiązania nieudanej próby zamachu na sejm i Komorowskiego z szeroko rozumianymi "anarchistami" oraz "anarchizmem".

Brunon K., człowiek którego 20.11.2012 r. ujęło ABW, był zdeklarowanym sympatykiem skrajnej prawicy, o typowym dla tego środowiska oderwaniu od rzeczywistości, nacjonaliźmie i ksenofobicznej paranoi.

Jakiekolwiek próby łaczęnia niedoszłego zamachu z anarchizmem albo anarchistami uważamy za obrzydliwą manipulację, podobną do wielu innych dzięki którym partia taka jak PiS oraz wiele innych mniejszych o podobnych poglądach wciąż nie spadają do politycznego rynsztoka, gdzie dawno powinny były się znaleźć.

Poniżej załączamy film z konferencji polityków PiS w którym należąca do tej partii Beata Mazurek, bełkocze o rzekomych "działaniach anarchistycznych" związanych z niedoszłym zamachem.

redaktorki i redaktorzy Antiklas.pl

http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=6Isrd_B8FMA#!

19.11.2012

Podsumowanie wydarzeń 11 listopada 2012 r.

W tym roku, podobnie jak w poprzednich, organizacje związane ze skrajną prawicą pokroju NOP, ONR oraz Młodzieży Wszechpolskiej wyszły na ulice w to święto aby mieć pretekst aby głosić swoje pełne rasizmu i szowinizmu chore hasła.

Przypomnijmy że 11 listopada jest rocznicą zakończenia I Wojny Światowej. Podczas jej końca z powodu rewolucji jakie miały miejsce m.in u trzech zaborców dawnej XVIII wiecznej Rzeczpospolitej powstała masa nowych tworów politycznych zaczynając od środkowoeuropejskich państw narodowych w tym Polski, kończąc po terytoria kontrolowane przez anarchistów Machny, w których częściowo wprowadzono zasady anarchokomunizmu do życia codziennego. Oprócz tego powstawały niezliczone mikropaństwa, trudne do zliczenia ponieważ często nie trwały one więcej niż miesiąc.

Jak wsponiałem wcześniej w zakończeniu I Wojny Światowej miały niewątpliwie wpływ nastroje rewolucyjne u trzech zaborców jak i fala dezercji oraz sprzeciwu wobec patriotycznej paranoi jaką rządzący chcieli wywołać w podległych sobie społeczeństwach, zarówno po stronie państw centralnych jak i aliantów.

Tym bardziej odrzuca fakt że święto to służy jako pretekst do siania patriotycznych postaw, gdy tak naprawdę nie byłoby ono możliwe gdyby nie sprzeciw ówczesnych społeczeństw wobec jednej z gorszych wojen narodowych jakie miały miejsce w XX wieku i w których patriotyzm odegrał niewątpliwie bardzo znaczącą, negatywną rolę.

Tymczasem 11 listopada mieliśmy sytuację, w kórej oficjalny marsz prezydencki z Komorowskim na czele składał hołd znanemu ze swoich antysemickich wypowiedzi Romanowi Dmowskiemu a dzień wcześniej parlament uczcił morderców z Narodowych Sił Zbrojnych, których jednym z większych osiągnięć "bojowych" było mordowanie podczas II Wojny Światowej żydów ukrywających się w piwnicach. Wracając do Dmowskiego przypomnijmy, że był on przez lata posłem rosyjskiej dumy a podczas wybuchu rewolucji 1905 roku środowiska narodowe mocno potępiły wystąpienia robotników (być może dlatego że duża część niepodległościowej inteligencji jak to się dzisiaj ładnie określa musiałaby się pogodzić ze stratą swoich majątków i fabryk)

Środowiska nawiązujące do przedwojennej endecji jak napisałem wcześniej urządziły przemarsz przez Warszawę również ku czci Dmowskiego jak wszycy wiemy.

Opozycją do marszu nacjonalistów było zorganizowane przez środowika liberalne skupione wokół "porozumienia 11 listopada" przemarsz liczący okoła tysiąca osób przeciwko demonstracji skrajnej prawicy.

Niestety i on w pewnym stopniu wpisał się do patriotycznej zupki jaka zdobyła niestety monopol tego dnia. Podobnie jak w latach poprzednich licząc od 2009 roku gdy blokada została zawłaszczona przez kilkuosobową grupkę liberałów również w tym można było widzieć licytowanie się z faszystami o to kto jest lepszym patriotą.

Tak więc jedyne co pozostaje to zacząć powoli organizować własną demonstrację, w której nie będziemy musieli brać udział w śmiesznych licytacjach, tylko będziemy manifestować za celami, które również przyświecały uczestnikom wydarzeń, które doprowadziły do zakończenia I Wojny Światowej.

Przeciwko nacjonalizmowi, kapitalizmowi i patriotycznej paranoi.

M.G


18.11.2012

IKEA wykorzystywała więźniów w NRD przy produkcji swoich mebli

Według dokumentów Stasi, wschodnioniemieckich policji specjalnej, proceder wykorzystywania więźniów, w tym więźniów politycznych do pracy przymusowej w fabrykach produkujących dla IKEI zaczął się w latach 60. zeszłego wieku i trwał niemal do końca istnienia NRD, które w 1990 r. złączyło się z RFN

W czerwcu tego roku te oskarżenia powtórzyła jedna ze szwedzkich stacji telewizyjnych, informując, iż meble i akcesoria dla IKEA produkowało 65 firm na terenie NRD. W Szwecji takie zarzuty po raz pierwszy podnoszono już w 1982 r. Ale nie zajmowano się nimi przez dwie dekady od zjednoczenia Niemiec.

W piątek Ernst & Young ogłosiła raport, który stwierdza, że menedżerowie IKEA "mieli świadomość, iż do produkcji wyrobów IKEA na terenie b. NRD mogli być wykorzystywani więźniowie polityczni". Jednak menedżerowie szwedzkiej firmy nie podjęli "wystarczających działań", by temu zapobiec.

W mieście Dessau więźniów zmuszano do produkcji metalowych okuć przy wykorzystaniu tak niebezpiecznych narzędzi, że co dziesiąty tracił palce- opowiadał Rainer Wagner, były więzień polityczny NRD, a obecnie szef stowarzyszenia UOKG, które zrzesza ofiary przymusowej pracy w b. NRD- Odmawiających pracy zamykano w karcerze i trzymano o chlebie i wodzie nawet przez 42 dni - powiedział Wagner, cytowany przez agencje AP.

IKEA to tylko czubek góry lodowej. Mam nadzieję, że to będzie pierwszy krok do szerszych badań na temat pracy przymusowej we wschodnich Niemczech- stwierdził Wagner. Przypomniał, że podobne zarzuty kierowano także wobec wysyłkowych domów towarowych z Niemiec Zachodnich, a także państwowych firm z NRD, które zostały sprywatyzowane po obaleniu muru berlińskiego.

W piątek Wagner wyraził nadzieję, że ofiary przymusowej pracy w b. NRD dostaną odszkodowania od IKEA i innych firm, które korzystały na takich praktykach. Także w PRL produkowano meble i akcesoria dla skandynawskiego giganta meblowego.

na podstawie wyborcza.biz

więcej artykułów na temat kapitalizm państwowy

15.11.2012

Mafia właścicieli nieruchomości terroryzuje już nawet drobnych kapitalistów

Robert Sobieraj, właściciel sklepu, wiedział, że spółdzielnia mieszkaniowa Hutnik i nowy dzierżawca pawilonu, spółka RT Invest z Rzeszowa, chcą się go pozbyć, ale dwa wypowiedzenia najmu zaskarżył w sądzie i czekał na rozstrzygnięcie.

  Za sto metrów sklepu płaciłem regularnie rynkowy czynsz, 3600 zł z ogrzewaniem. Jako spółdzielca chciałem dowiedzieć się, czy wydzierżawienie pawilonu jest dla Hutnika korzystne, ale wszystko odbyło się bez przetargu, a umowę utajniono - skarży się Sobieraj, który liczył, że w ostateczności eksmisja przebiegnie w cywilizowany sposób, to znaczy z komornikiem i sądowym nakazem. - Dlaczego wygoniono mnie tak złośliwie i barbarzyńsko? - pyta, pakując towar na ciężarówki.


Andrzej Raus z RT Invest twierdzi, że umowa wygasła w czerwcu i wtedy upłynął też ostateczny termin opuszczenia lokalu, za który najemca jego zdaniem nie płacił już od lutego. - Wstrzymał nam remont obiektu i przekazanie pomieszczeń innemu najemcy, a to już spowodowało straty w wysokości kilkuset tysięcy złotych - uzasadnia środową akcję Raus.

  To nie była żadna eksmisja, tylko bezprawna samowolka. Obawiam się, że idąc na skróty, wierzyciel niczego sobie nie uprościł, a przysporzył tylko kolejnych kłopotów. Co, jeśli najemca podniesie teraz zarzuty, że brakuje mu towaru, nie zgadza się utarg w kasie fiskalnej i nie potrafi zapłacić podatku? - ocenia tymczasem komornik sądowy Robert Damski, rzecznik Krajowej Rady Komorniczej w Warszawie. Tłumaczy, że legalne komornicze opróżnienie sklepu nie może się obyć bez asysty policjantów i skrupulatnej inwentaryzacji majątku. Zawsze z poszanowaniem bezpieczeństwa ludzi i ich godności.

 Jako redakcja Antiklas.pl nie przejmujemy się za bardzo losem właściciela sklepu, lecz przykład ten pokazuje bardzo dobrze w jakim stopniu właściciele nieruchomości mają za nic jakiekolwiek przepisy prawne. Można sobie tylko wyobrazić w jakiej sytuacji znajdują się ludzie, którzy mają dużo mniejsze środki niż opisany w artykule właściciel sklepu i muszą się stykać na co dzień z mafiami deweloperów i właścicieli kamienic.

na podstawie metro-msn

12.11.2012

Polska: Skrajna prawica postanawia się zjednoczyć aby dopchać się do koryta

Skrajna prawica powołała podczas tak zwanego "Marszu Niepodległości" nową antypracowniczą organizację pod nazwą Ruch Narodowy oraz organizację o charakterze bandycko-bojówkarskim o nazwie "Straż Niepodległości"

Jak zapowiedział szef "Młodzieży Wszechpolskiej" Robert Winnicki, głównym celem organizacji ma być walka z resztkami demokracji jakie panują jeszcze w Polsce.

Obecnie najsilniejszą partią skrajnie prawicową jest "Kongres Nowej Prawicy", dowodzony przez pochodzącego z arystokratycznej rodziny Janusza Korwina Mikkego. KNP oraz poprzednie zgrupowania Korwina przez ostatnie 10 lat z trudem przekraczały 1,1% poparcia wśród głosujących w wyborach parlamentarnych, mimo niewspółmiernej uwagi mediów jak dla tak marginalnych partii.

7.11.2012

Włochy: Policja atakuje strajkujących pracowników IKEA

Czterech pracowników zostało hospitalizowanych po interwencji policji przed bramą zakładu IKEA w mieście Piacenza 2 listopada.

Zakład jest głównym magazynem giganta meblowego we Włoszech i pracownicy są w nim zatrudnieni w olbrzymiej ilości przypadków przez outsourcing. Ten właśnie sposób zatrudnienia jest jedną z głównych rzeczy której sprzeciwiają się pracownicy firmy. W zakładzie wybuchł strajk, który trwa już kilka dni.

Oświadczenie pracowników dla prasy wspomina o poważnych problemach takich jak nierówność płac, przeciążenie pracą, niewypłacanie wynagrodzeń, nie wpominając o silnym oporze firmy przeciwko organizowaniu się pracownków w związki zawodowe.

Po ogłoszeniu strajku, szefowie IKEI z dnia na dzień zwolnili 12 pracowników, którzy wg. zarządu byli głównymi organizatorami strajku. Przepychanki z policją miały miejsce również 30 października, kiedy próbowała ona usunąć praowników z blokady dojazdu do firmy dla ciężarówek towarowych.

Podobny incydent miał miejsce 2 listopada, kiedy policja zaatakowała protestujących pracowników gazem łzawiącym i pałkami.

Później wieczorem, biuro burmistrza Piacenza przeprowadziło negocjacje z pracownikami. Pod koniec rozmów ustalono że 12 pracowników nie zostanie zwolnionych, ale niestety zostaną oni przeniesieni do innych zakładów IKEA.


na podstawie libcom.org


Strajk generalny w Grecji przeciwko ustawom uderzającym w pracowników

Ponad 70 tys. osób protestuje przed gmachem parlamentu w Atenach przeciwko ustawom oszczędnościowym, które mają zostać wkrótce uchwalone przez koalicję rządową premiera Antonisa Samarasa. Doszło do starć między radykalnymi demonstrantami a policją.

Około 200 zamaskowanych uczestników demonstracji zaatakowało w pobliżu parlamentu policjantów, obrzucając ich butelkami z płynem zapalającym. Siły porządkowe użyły do rozproszenia napastników armatek wodnych, świec dymnych i gazu łzawiącego.

Zebrani na placu przed parlamentem demonstranci domagali się odejścia od polityki zaciskania pasa. Dzisiejszy dzień jest drugim dniem strajku generalnego w Grecji, zorganizowanego w proteście przeciwko przygotowanemu przez rząd pakietowi przewidującemu cięcia i oszczędności na sumę 13,5 mld euro w latach 2013-14. Głosowanie ma się odbyć dziś późnym wieczorem.

 Dziś w Grecji drugi dzień strajku generalnego, zorganizowanego w proteście przeciwko pakietowi, przewidującemu cięcia i oszczędności. Nie kursują metro i tramwaje. Z Pireusu nie wypływają promy. Większość banków i urzędów pocztowych jest zamknięta. Lekarze zajmują się tylko nagłymi przypadkami. Strajkują pracownicy muzeów.

Nowy pakiet oszczędnościowy przewiduje m.in. znaczne cięcia rent i emerytur, całkowite zniesienie dodatkowych wypłat z okazji Bożego Narodzenia, skrócenie okresu wypowiedzenia umów o pracę i redukcję odpraw dla zwalnianych pracowników. Wiek emerytalny ma zostać podwyższony z 65 do 67 lat.

Barack Obama wygrywa wybory prezydenckie w USA

Wybory prezydenckie w USA wygrał kandydat Partii Demokratycznej Barack Obama, który będzie zasiadał w Białym Domu przez kolejne 4 lata.  Kandydat Demokratów zdobył 50 procent głosów bezpośrednich, podczas gdy Romney uzyskał ich 49 procent.

Przewaga Obamy była bardziej wyraźna w liczbie głosów elektorskich, które w USA decydują o wyniku wyborów. Według prognozy CNN Obama otrzymał 303 głosy elektorskie, a Romney 206.

Obecny rezydent Białego Domu wygrał ze swoim republikańskim oponentem, Mittem Romneyem w niemal wszystkich swing states, m.in. w Ohio, Wirginii, Kolorado, Wisconsin i Iowa. Ze stanów "wahających się", Romney triumfował tylko w Karolinie Północnej. Wyniki na Florydzie nie są jeszcze znane.

Hiszpania: Budowa sieci autostrad okazała się wyrzucaniem pieniędzy w błoto

Największa w Europie sieć płatnych autostrad pada. Ludzie nimi nie jeżdżą, a długi rosną
W Hiszpanii padają firmy, które kiedyś dostały koncesje na budowę i eksploatację autostrad, a dzisiaj nie są w stanie ich utrzymać i spłacić długów. Osiem z nich już rozpoczęło postępowanie upadłościowe. Długi właścicieli płatnych autostrad w całej Hiszpanii sięgają 4 mld euro.

Szał budowlany w latach 90. ubiegłego wieku i na początku tego stulecia jest jedną z przyczyn największego od pół wieku kryzysu gospodarczego w Hiszpanii. Bańka nieruchomości i budownictwa najpierw doprowadziła do budowy setek niepotrzebnych osiedli mieszkaniowych i wielu lotnisk, gdzie rzadko albo wcale nie lądują samoloty.

Teraz widać, że podobny problem dotyka dróg. Postępowanie upadłościowe rozpoczęła m.in Accesos de Madrid, firma, która w 2004 uruchomiła dwie kluczowe autostrady R-3 i R-5 do Madrytu. Wraz z kilkoma innymi drogami prowadzącymi promieniście ze stolicy rozładowały korki przy wjazdach do 5 - milionowego miasta. - Nie mamy pieniędzy. Wszystko w rękach sądu - mówi szef firmy Jose Antonio Lopez Casas. - Ruch samochodowy w okolicach Madrytu spadł w ciągu ostatnich 5 lat o 15-20 procent, a na naszych drogach znacznie bardziej.

Accesos de Madrid ma 660 mln euro długów wobec banków, 340 mln wobec firm budowlanych i 400 mln wobec właścicieli wywłaszczonych gruntów.

- U szczytu boomu autostradowego szacowano, że drogami R-3 i R-5 pojedzie dziennie 35 tysięcy aut. Dzisiaj jeździ nimi 10 tysięcy - mówi Jacobo Diaz z hiszpańskiego stowarzyszenia drogowców. - Płatną autostradą Toledo-Madryt jeździ 11 procent aut, których się spodziewano. Ogólnie w okolicach Madrytu wszystkie drogi dojazdowe nie osiągają 40 proc. planowanego kiedyś ruchu.

Firmy startujące po koncesje na autostrady szastały pieniędzmi, bo ustawa gruntowa z 1998 roku pozwalała wyceniać grunty pod budowę domów i infrastruktury na podstawie szacowanych zysków. W efekcie Accesos de Madrid zapłacił za grunty 640 mln euro. Do dzisiaj firmie udało się spłacić zaledwie jedną trzecią tej sumy.

29.10.2012

Spada poziom realnego wynagrodzenia w Polsce

Stać nas na coraz mniej, bo płace rosną znacznie wolniej niż inflacja. Po raz pierwszy od 20 lat spadną w tym roku realne wynagrodzenia. Ten rozdźwięk się pogłębia i w III kwartale był największy od ośmiu lat! Jakby tego było mało- miejsc pracy z miesiąca na miesiąc ubywa
Ekonomiści od kilku miesięcy zgodnie mówią, że sytuacja jest kiepska i szybko nie zacznie się poprawiać. Ale i tak wrześniowe dane z sektora przedsiębiorstw (bez najmniejszych firm, budżetówki i sektora finansowego) są po raz kolejny negatywną niespodzianką.

Jak opisuje dzisiaj, również "Dziennik Gazeta Prawna" według danych GUS, w trzech kwartałach 2012 r. średnie wynagrodzenie w firmach było o 3,7 proc. wyższe niż przed rokiem. Ale biorąc pod uwagę inflację, która w tym czasie osiągnęła poziom niemal 4 proc., jego siła nabywcza płac spadła o 0,2 proc.

I jak przewidują eksperci, w najbliższych miesiącach siła nabywcza spadnie jeszcze bardziej. Według specjalistów, realne wynagrodzenia w całym roku obniżą się od 0,3 do nawet 0,6 proc. Niezależnie od tego, która z tych prognoz się sprawdzi, tak źle nie było od 1992 r. - stwierdza "DGP". Wówczas po raz ostatni skurczyły się realne zarobki w przedsiębiorstwach (o 3,6 proc.), a w następnych latach już tylko rosły.

Od początku roku firmy praktycznie cały czas tną liczbę etatów - w porównaniu ze styczniem zatrudnienie skurczyło się o 37 tys. osób. W samym wrześniu zatrudnienie wyniosło 5 mln 514,1 tys. osób. W porównaniu z sytuacją sprzed roku oznacza to stagnację.

Fiat zamyka linię produkcyjną Pandy w Tychach

Fiat wstrzyma produkcję samochodu Panda w Polsce. Decyzja w tej sprawie ma zostać ogłoszona 30 października przez dyrektora generalnego firmy Sergio Marchionne. Ma się to stać przy okazji prezentacji wyników finansowych za trzeci kwartał 2012 r.

Fabryka w Tychach jest jedną z największych, w jakich Fiat produkuje swoje samochody. W 2009 roku, który był najlepszy dla fabryki wyjechało ponad 600 tys nowych aut. Ostatnio jednak produkcja spada. Najwięcej sztuk nowych pojazdów stanowiła właśnie Panda, oprócz niej z Tych wyjeżdżają m.in. Fiat 500, Ford Ka i Lancia Ypsilon. Szef Fiat Auto Poland potwierdza, że produkcja starszej wersji Pandy zostanie wygaszona. Do końca roku jednak wciąż będą one produkowane w Tychach

na podstawie wprost

27.10.2012

Pełna treść listu gruzińskiej dziennikarki-imigrantki osadzonej w ośrodku Lesznowoli

Statystyki mówią same za siebie. Ze 100 osób przyjeżdżających do Polski, szukających tu schronienia uchodźców skaczących przez przepaści społeczne w swoich krainach fasadowych demokracji – 90 proc. rezygnuje z tego kraju.
Problem to nie tylko warunki przebywania w tym więzieniu, w którym się znajdujemy. Świadomie używam słowa „więzienie”- dlatego, że polskie zamknięte obozy dla uchodźców to pomieszczenia , które rzeczywiście przypominają te więzienne. Nawet Breivik, który w imię „Europy czystej od "obcych" zabił 69 dzieci na wyspie Utoya, dokonał przestępstwa wobec ludzkości, znajduje się w sto razy lepszych warunkach niż na przykład ja, osoba która odsiaduje swoją karę za „nielegalne przekroczenie granicy powietrznej”. Tak, takie rozumowanie funkcjonuje w prawodawstwie Polski. Jeśli o tym powiedzieć Norwegom, oni pomyślą, że to kłamstwo. Norwegowie, chcecie to wierzcie nie chcecie-to nie- ale to fakt.
Po moim aresztowaniu zaczęła się dla mnie prawdziwa podróż do piekła

26.10.2012

Masowy strajk głodowy w ośrodkach dla cudzoziemców w Polsce

Siedemdziesiąt trzy osoby osadzone w Strzeżonych Ośrodkach dla Cudzoziemców w Białymstoku, Białej Podlaskiej, Przemyślu i Lesznowoli postanowiły jednocześnie przystąpić do strajku głodowego. Nie jest to pierwszy protest uchodźców zamkniętych w odosobnieniu, ale po raz pierwszy informacja o strajku dociera do opinii publicznej. Dotąd strajkujących zamykano w izolatkach i karana na różne sposoby – a opinia publiczna nawet o tym nie wiedziała.

Osadzeni i osadzone żądają m.in.: prawa do informacji w zrozumiałym da siebie języku, prawa do kontaktu ze światem zewnętrznym, prawa do właściwej opieki medycznej, edukacji dla osadzonych dzieci i małoletnich, poszanowania praw dziecka, poprawy warunków socjalnych panujących w ośrodkach, ukrócenia nadużyć i nadużywania przemocy, zaprzestania kryminalizacji osadzonych.
Uchodźcy i uchodźczynie postanowili strajkować wspólnie, we wszystkich polskich Ośrodkach Strzeżonych, licząc, że dzięki temu ich głos nie zostanie zignorowany i stłumiony przez władze ośrodków.

WIĘCEJ INFORMACJI: PROTESTUCHODZCOW.WORDPRESS.COM

25.10.2012

Ford zamyka fabryki oraz przeprowadza masowe zwolnienia w Europie

W czwartek północnoamerykański koncern zapowiedział, że zamknie dwie fabryki w Wielkiej Brytanii, a dzień wcześniej ogłosił likwidację zakładu w Belgii. Pracę straci 13 proc. pracowników Forda w Europie.
Ford przestanie produkować samochody w Wielkiej Brytanii. W piątek amerykański koncern zapowiedział, że w przyszłym roku zamknie fabrykę w Southampton, w której od 1972 r. zmontowano 2,2 mln samochodów. Obecnie w fabryce produkowano samochody dostawcze Transit i ich montaż zostanie przeniesiony do Turcji.

Kłódka zawiśnie także na bramie tłoczni Forda w Dagenham. Produkcję z tych zakładów amerykański koncern przeniesie do Sankt Petersburga w Rosji. W tym mieście pozostanie fabryka silników Diesla Forda, która od 2016 r. ma produkować nowe silniki.W Southampton pracę straci 500 pracowników, a kolejnych 1000 w Dagenham.

Likwidację brytyjskich zakładów Ford ogłosił nazajutrz po zapowiedzi, że do końca 2014 r. zamknie zakłady w belgijskim mieście Genk. Pracę straci 4,3 tys. pracowników fabryki.W Belgii Ford produkuje auta Mondeo, Galaxy i S-Max. Nowe wersje tych modeli koncern będzie montować w zakładach w hiszpańskiej Walencji. A z kolei z Hiszpanii do Niemiec Ford przeniesie montaż minivanów C-Max.

 Robotnicy w Wlk. Brytanii i Belgii oskarżają Forda, że ich oszukał. Belgowie są oburzeni faktem, że północnoamerykański gigant samochodowy przez wiele lat otrzymywał olbrzymią pomoc i ulgi od rządu w tym kraju. Zaledwie kilka miesięcy temu Ford obiecywał pracownikom w Southampton nową wersję modelu Transit na 2014 r.- powiedział John Denham, parlamentarzysta Partii Pracy z tego miasta. A produkcję nowej wersji Mondeo Ford zapowiadał w zeszłym miesiącu.

na podstawie wyborcza.biz

21.10.2012

Tradis zwalnia 600 osób na bruk


W całym kraju ma zostać zwolnionych 638 osób. Czekamy teraz na listę z nazwiskami- mówią pracownicy z firmy Tradis. To dawna spółka Emperii Holding, którą kupił Eurocash.

Do grudnia zeszłego roku Tradis- firma zaopatrująca sklepy i stacje benzynowe- była częścią lubelskiej korporacji Emperia. W grudniu jednak za ponad miliard złotych Tradis została sprzedana gigantowi w branży sprzedaży hurtowej- Eurocashowi.

Teraz firma zwalnia. Wojewódzki Urząd Pracy w Lublinie potwierdza, że w maju Tradis zgłosił zwolnienie 39 osób w zamojskim oddziale spółki, a w sierpniu 26 w Lublinie. Ta partia zwolnień jeszcze trwa. Teraz ma być kolejna. W całej firmie w ramach zwolnień grupowych pracę straci 638 osób. W samym Lublinie 55, a w Płocku 78.

Pracownicy mówią, że mają na razie tylko liczby. Już na początku października poprosiliśmy kierownictwo Tradisu o listę nazwisk osób do zwolnienia. Ponowiliśmy prośbę kilka dni temu.

na podstawie wyborcza.biz

20.10.2012

UK: Protesty przeciwko cięciom w usługach publicznych

Ponad 150 tysięcy* osób protestowało w samym Londynie w ramach protestów w Zjednoczonym Królestwie w proteście przeciwko cięciom budżetowym zaplanowanym przez rząd Davida Camerona.

Strażacy, pielęgniarki i nauczyciele, razem z liczną grupą młodych bezrobotnych znaleźli się na manifestacji w centrum Londynu. Manifestacje miały również miejsce w Belfaście (Irlandia Północna) oraz w Glasgow (Szkocja)

Rząd chce zaoszczędzić kosztem pracowników budżetówki i osób korzystających z usług publicznych 10.000 milionów funtów. Jednocześnie gdy rząd tnie pensje pracownikom i pogarsza usługi publicznych w ramach oszczędności, koalicja Partii Konserwatywnej i LD ma zamiar od przyszłego roku zmniejszyć podatek dochodowy dla najbogatszych brytyjczyków z 50 do 45 procent.

*errata 21/10/2012. Według komunikatu PAP wzięło udział w samym Londynie ponad 150.000 osób a nie kilkadziesiąt tysięcy w całym kraju jak podaliśmy wczoraj powołując się na różne komercyjne media.

12.10.2012

Strajk kolejarzy na Śląsku

Dzisiaj odbył się strajk kolejarzy, którzy do tej pory nie dostali zaległych wynagrodzeń. Pracownicy wzięli masowo urlopy zdrowotne. Wypłaty nie dostało ponad 1400 osób. Według pracowników spółki w Warszawie Urząd Marszałkowski w Katowicach zaprzestał regulowania należności za wykonanie usług przewozowych.

Przedstawiciele urzędu uważają natomiast, że umowa pomiędzy województwem a Przewozami Regionalnymi zakończyła się w maju. Od tego czasu nie było podstaw prawnych, które by nakazywały województwu dokonywanie jakichkolwiek płatności. Sam śląski zakład Przewozów Regionalnych będzie likwidowany. Wszystkie połączenia w regionie przejmą Koleje Śląskie.

Polskie Linie Kolejowe powołały sztaby w Katowicach i Warszawie. W sumie - z powodu absencji części maszynistów Przewozów Regionalnych - od rana odwołano kilkanaście pociągów.

na podstawie Polskie Radio

Kuba przechodzi z kapitalizmu państwowego na rynkowy

Marino Murillo Jorge, członek Biura Politycznego i wiceprezydent Rady Ministrów na Kubie, odbył podróż do Wietnamu aby poznać lepiej model ekonomiczny funkcjonujący w tym kraju.

Murillo spotkał się także z wicepremierem kraju azjatyckiego Nguyen Xuan Phukiem, który zachęcił Kubę do liberalizacji swojej gospodarki tak samo jak zrobił to Wietnam ponad dwie dekady temu.

Od 2007 kubański rząd odchodzi coraz bardziej od państwowo sterowanego kapitalizmu na rzecz jego bardziej wolnorynkowej wersji zapraszając zagranicznych inwestorów i liberalizując handel na wyspie.

Oczywiście w oficjalnym organie prasowym Kubańskiej Partii Komunistycznej, można przeczytać jak oba kraje wymieniły swoje doświadczenia na drodze do budowy "socjalizmu".

na podstawie BBC

10.10.2012

Rośnie niepewność pracowników w Polsce

Prawie co trzeci pracownik w Polsce liczy się z utratą zatrudnienia w nadchodzącym półroczu. Spadła też nasza wiara w szybkie znalezienie kolejnego zajęcia
Niestety nie jesteśmy sami; przekonanie, iż w razie konieczności zmiany pracy, w ciągu pół roku znajdzie się nową posadę spadło we wszystkich krajach Unii, objętych sondażem Instytutu badawczego Randstad.


Polska na ich tle póki co nie wgląda jeszcze tak źle (na przełomie lipca i sierpnia, kiedy realizowano badanie Monitor Rynku Pracy, wśród wszystkich 32 badanych krajów optymizmem przewyższali nas jedynie Turcy i Szwajcarzy. Jednak w porównaniu z wiosną widać u nas spadek poczucia bezpieczeństwa pracowników; nie tylko rzadziej liczymy na szybkie znalezienie nowej posady, ale też widzimy większe ryzyko jej utraty. Liczy się z tym prawie co trzeci z badany- przy czym wśród zatrudnionych w prywatnych firmach te obawy są wyraźnie większe.


Najwyższy czas by nastroje się pogorszyły biorąc pod uwagę informacje o rosnącej liczbie bankructw firm i prognozach, że do końca roku 250 tys. osób może stracić prace w wyniku zwolnień grupowych.

na podstawie eknomia24.pl

6.10.2012

Strajk pracowników Jastrzębskiej Spółki Węglowej

Pracownicy Jastrzębskiej Spółki Węglowej przeprowadzili dziś dwugodzinny strajk ostrzegawczy na każdej z czterech zmian w celu podywyżki płac o 7 proc. Pracownicy spółki chcą też rewizji zasad na których zatrudnia się nowych pracowników.  Zarząd JSW dąży do uzależniania wielkości podwyżek od efektów i wydajności pracy.

Podczas przeprowadzonego przed dwoma tygodniami referendum, 97 proc. uczestniczących w nim pracowników spółki opowiedziało się za strajkiem w przypadku niespełnienia żadaych przez nich żądań.

Podczas dwugodzinnych przerw w pracy strajkujący chcą również przeprowadzić masówki. Na godź. 9 rano zaplanowali też pikietę przed zarządem spółki. Strajk odbywa się w pierwszą rocznicę wstąpienia spółki JSW na giełdę papierów wartościowych.

Volvo zamyka fabrykę w Szwecji i przenosi produkcję do Wrocławia za groszowe stawki

Wiadomość o przeniesieniu do stolicy Dolnego Śląska produkcji autobusów Volvo oznacza dla mieszkańców miasteczka, gdzie położona jest fabryka nie tylko utratę blisko 400 miejsc pracy, ale totalną marginalizację.
 
Bezrobocie w Säffle przekracza 11 procent, a wśród młodych ludzi - 28 procent. Informacja o przeniesieniu produkcji do Polski znalazła się na pierwszym miejscu wieczornego dziennika w szwedzkiej telewizji publicznej.
Reporter rozmawiał z pracownikami zakładów Volvo w Säffle i z mieszkańcami miasteczka. Wszyscy są w szoku - wśród nich pracująca w zakładach od 30 lat Lena Storm. Ogarnęło mnie uczucie pustki. Zupełnie, jakbym opuściła własne ciało. T okropne. Nie da się tego opisać.

Bengt Lundstroem odpowiedzialny za produkcję autobusów Volvo w Europie tłumaczy jednak, że koncern nie miał innego wyjścia. - Z powodu zmniejszenia zapotrzebowania na autobusy i spadku sprzedaży, dyrekcja podjęła decyzję o koncentracji produkcji w jednym miejscu, co ma pozwolić na obniżenie kosztów. Takim miejscem jest właśnie fabryka Volvo we Wrocławiu. Widzimy, że liczba zamówień spada, a presja cenowa na rynku nie zmienia się. Dwie fabryki, które mamy w Europie, w pełni wystarczą - powiedział Bengt Lundstroem.

Wrocławska fabryka autobusów ma czterokrotnie większe zdolności produkcyjne niż fabryka w Säffle. Produkcja autobusów Volvo została tu uruchomiona w 1995 roku. Obecnie jest największą fabryką autobusów Volvo w Europie. Powstają w niej kompletne autobusy miejskie, międzymiastowe i turystyczne sprzedawane na rynkach całej Europy.

Autobusy Volvo lub części do nich prodkukowane są ponadto w szwedzkim Boras, a także w Meksyku, Brazylii, Kanadzie i Indiach.
Produkcja w fabryce w Säffle zakończy się w czerwcu przyszłego roku - pod warunkiem jednak, że do tego czasu skończą się negocjacje ze związkami zawodowymi.

na podstawie Money.pl

26.09.2012

PIP: Kapitaliści coraz częściej okradają pracowników z pensji

W skontrolowanych przez Państwową Inspekcję Pracy firmach, w okresie styczeń-lipiec tego roku, o 21 proc. wzrosła liczba przypadków niewypłacania pensji pracownikom na czas w porównaniu do analogicznego okresu 2011 r. - wynika ze wstępnych danych Państwowej Inspekcji Pracy.

Jak powiedziała PAP rzecznik PIP Danuta Rutkowska, kwota zaległości wzrosła w tym czasie o 39 proc. wobec tego samego okresu 2011r. Dodała, że łączna kwota niewypłaconych świadczeń wzrosła z blisko 81 mln zł w okresie styczeń-lipiec 2011r. do ponad 112 mln zł w pierwszych siedmiu miesiącach br.

Z danych zebranych przez inspektorów pracy wynika, że największe zaległości dotyczą firm, które zajmują się przetwórstwem przemysłowym. Tu niewypłacone świadczenia sięgają 51 mln zł. Z kolei w branży budowlanej zaległości wynoszą 20 mln zł.

21.09.2012

GUS: Pracę w budownictwie straci 100 tysięcy osób

W wybiórczej ukazało się ciekawe zestawienie danych na temat kryzysu budowlanego w Polsce. Tak jak pisaliśmy w antiklas.pl, kryzys branży budowlanej bardzo prawdopodobnie pociągnie za sobą krach w innych częściach gospodarki.


Niestety za błędy kapitalizmu najbardziej cierpieć będą pracownicy oraz ci, którzy pracownikami już nie są a będą pozbawieni jakiejkolwiek pomocy socjalnej z powodu wydawania pieniędzy przez rząd na inne ciekawe cele.

W poniższym linku znajduje się całe zestawienie:

http://image.bayimg.com/lacipaaem.jpg


17.09.2012

Kapitaliści razem z rządem planują kolejny atak na pracowników

Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej oraz tak zwani "partnerzy społeczni" wspólnie mają  przygotować cały nowy dział VI kodeksu pracy poświęcony sposobowi liczenia przepracowanych godzin. Rozmowy wkraczają w decydującą fazę - jutro w tej sprawie ma się odbyć posiedzenie zespołu ds. prawa pracy komisji trójstronnej.

Przygotowane przez resort zmiany zmierzają w jednym kierunku: to nie ustawa, lecz reprezentanci pracowników w porozumieniu z pracodawcą mają ustalać obowiązujący w firmie rozkład czasu pracy oraz okres, w jakim należy go rozliczyć. Gdy obie strony się porozumieją, będą mogły wydłużać okres rozliczeniowy czasu pracy nawet do 12 miesięcy. W zależności od zapotrzebowania pracodawca mógłby przedłużać i skracać czas pracy w poszczególnych tygodniach lub miesiącach.

Jeżeli z końcem okresu rozliczeniowego okazałoby się, że zatrudniony przepracował więcej godzin, niż powinien, wtedy otrzyma dodatek do pensji. Jego stawka będzie tym wyższa, im dłuższy był wspomniany okres. To jednak tylko jeden z wariantów zmian. Drugi przewiduje, że godziny nadliczbowe w każdej dobie byłyby rozliczane na bieżąco (co miesiąc). O wyborze konkretnego rozwiązania zdecydują negocjacje z partnerami społecznymi.


Pracownicy i pracodawcy mogliby też ustalić, że w firmie stosowany jest np. ruchomy lub przerywany czas pracy. Ten pierwszy umożliwia rozpoczynanie i kończenie pracy w różnych godzinach w poszczególne dni (np. pracownik ma się stawić między 7.00 a 10.00 i przepracować osiem godzin).
Z kolei system przerywany zakłada wprowadzenie przerwy w pracy w ciągu doby (łącznie przerwa i praca nie mogą przekroczyć 13 godz. - ze względu na konieczność zapewnienia 11-godzinnego odpoczynku dobowego).

"Propozycje te przygotowaliśmy na podstawie roboczych spotkań z partnerami społecznymi. Od negocjacji w komisji trójstronnej zależy, czy będzie to nasz wspólny projekt zmian w kodeksie" - mówi Radosław Mleczko, sam będący kiedyś menadżerem, obecnie pracujący dla Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej.

na podstawie interia.pl

11.09.2012

Demonstracja antyfaszystowska w Poznaniu

1 września odbyła się w Poznaniu demonstracja pod hasłem "Nigdy więcej wojny, nigdy więcej faszyzmu". Około 180 osób pojawiło się pod pomnikiem żydowskich ofiar niemieckiego obozu pracy, znajdującego się w trakcie wojny w naszym mieście.

Na wstępie przypomniano, że zazwyczaj w oficjalnych uroczystościach znacznie częściej przypomina się walczących i ginących żołnierzy niż cywilne ofiary, które mordowane były najczęściej nie mając jakiejkolwiek możliwości obrony. Następnie przypomniano, że jednym z powodów wybuchu II Wojny Światowej był nacjonalizm, najagresywniej akcentowany w ideologiach faszyzmu i nazizmu.

Te doktryny usprawiedliwiały militaryzację społeczeństw jednocześnie dając fundament przyszłych zbrodni wojennych. Tym bardziej kuriozalna jest sytuacja, w której ugrupowania wprost odwołujące się do faszyzmu i mające faszystowską tradycję sięgającą jeszcze lat trzydziestych ubiegłego wieku próbują z 1 września uczynić okazję do szerzenia swoich autorytarnych pogladów.

za rozbrat.org

3.09.2012

Pracownicy Lufthansy nie uginają się przed naciskiem zarządu

Personel pokładowy Luthansy po ośmiogodzinnym strajku przeprowadzonym w piątek zapowiedział kolejny - w najbliższy wtorek.

Ma on doprowadzić do odwołania jeszcze większej liczby lotów niż poprzednio. Związek zawodowy personelu pokładowego Ufo poinformował, że trwa wewnętrzna dyskusja, w jakich godzinach należy przeprowadzić strajk.

Poprzednio podał informację w tej sprawie dopiero na sześć godzin przed rozpoczęciem protestu, aby utrudnić władzom Lufthansy zastąpienie strajkującego personelu łamistrajkami. Piątkowy strajk w znacznej mierze sparaliżował największe niemieckie lotnisko we Frankfurcie nad Menem.
Stewardzi i stewardesy walczą od kwietnia br. o 5-procentową podwyżkę płac i poprawę warunków pracy po trzech latach bez podwyżek.

Związek żąda wypłaty tej 5-procentowej różnicy za okres od stycznia bieżącego roku, aby wyrównać częściowo trzyletni brak podwyżek.
Dyrekcja linii oferowała w trakcie przerwanych obecnie negocjacji z Ufo ok. 3,5-proc. podwyżkę. Proponuje powrót do stołu rozmów.
W piątek personel pokładowy Lufthansy strajkował w godzinach od 5 do 13, co spowodowało odwołanie większości lotów europejskich. Międzykontynentalne odbyły się zgodnie z rozkładem.

za polskieradio.pl

Artykuły związane z hasłem Lufthansa

2.09.2012

Bezrobocie w strefie euro osiąga rekordowy wskaźnik

Poziom bezrobocia wśród aktywnej ludności w strefie europ osiągnął w lipcu 11,3% – poinformowała dzisiaj europejska służba statystyczna Eurostat. Jest to kolejny rekord – przyznaje Komisja Europejska. 

Według ocen Eurostat 18 milionów osób w strefie euro nie miało pracy w lipcu, czyli o 88 tysięcy więcej, niż w czerwcu.

W porównaniu z lipcem poprzedniego roku liczba bezrobotnych w strefie euro wzrosła o ponad 2 miliony. Najniższy poziom bezrobocia w strefie euro odnotowano w Austrii (4,5%) i Holandii (5,3%), najwyższy natomiast w Hiszpanii (25%) i Grecji (23%).

za ruvr.ru

1.09.2012

Strajk pracowników Lufthansy we Frankfurcie

210 na 360 lotów Lufthansy z Frankfurtu zostało w piątek odwołanych z powodu strajku pracowników personelu pokładowego.

 W akcji protestacyjnej wzięło udział 1000 stewardów i stewardes, odmawiając pracy przez 8 godzin od 5 rano do 1. po południu. Łącznie Lufthansa zatrudnia ok 19 tys. pracowników pokładowych,wśród których uzwiązkowienie wynosi 2/3.

 Protestujący domagają się między innymi 5 procentowych podwyżek płac i gwarancji, że nie będą zatrudniani pracownicy na kontraktach. Zarząd daje im gwarancję 3,5 proc podwyżki, ale wyraźnie jest w stanie pójść na ustępstwa, skoro chce wrócić do negocjacji, zapewne licząc, że na ten czas akcje strajkowe zostaną zawieszone. Na razie jednak w rozgłośni Bayerischer Rundfunk, Nicoley Baublies przewodniczący związku UFO, który jest organizatorem strajku zapowiadał kolejne protesty. — Wszystko zależy od tego w jaki sposób Lufthansa odpowie na nasz protest, czy będzie walczyła ze strajkiem i od tego pod jaką presją znajdą się członkowie naszego związku - mówił Baublies.

Zapowiedział,że w piątek wieczorem poinformuje o kolejnych decyzjach : czy strajk potrwa także w sobotę i czy tylko we Frankfurcie, czy też zostanie rozszerzony na kolejne miasta - Monachium i Berlin. Chaos, jaki zapanował na lotnisku we Frankfurcie i straty finansowe z powodu odwołanych lotów i rezerwacji, oraz determinacja związkowców z UFO, którzy zapowiedzieli, że być może kolejny strajk będzie już w sobotę skłoniło zarząd do powrotu do negocjacji. Większość odwołanych rejsów, to trasy krótkie i średnie ( m.in dwa rejsy do Warszawy), ale nawet linie partnerskie Niemcom nie były w stanie pomóc, bo skoro samoloty nie odleciały z Frankfurtu, to nie było na płycie miejsc na maszyny, które rozkładowo powinny przylecieć.

na podstawie rp.pl

9.07.2012

Powiedzcie "Dzień dobry" kryzysowi budowlanemu w Polsce


Po ilości upadających firm związanych z budownictwem i w związku z tym że bum budowlany
napędzany przez Euro 2012 po mału nas opuszcza, możemy nieoficjalnie powiedzieć o początku kryzysu tej branży w Polsce. Trzeba jednak pamietać że budownictwo nie jest byle jaką, nie znaczącą dla ekonomii częścią, lecz jednym z kluczowych dla obecnych gospodarek na świecie silników napędzających wzrost ekonomiczny. Trzeba pamiętać że z budownictwem jest powiązanych wiele innych branży, które to bądź są podwykonawcami części mu potrzebnych lub zatrudniają lub zwalniają pracowników zależnie od wzrost czy upadku tej branży.


Wśród polityków pojawił się pomysł nacjonalizacji kilku większych firm budowlanych. Zwolennikami tego pomysłu są m.in Waldemar Pawlak oraz Leszek Miller. Biorąc pod uwagę że partyjni koledzy tego drugiego są mocno związani z J.W Construction, która słynie z budowy najbardziej makabrycznie paskudnych budynków szpecących Warszawę oraz zatrudniania przy ich budowie pracowników z Chin wykonujących swoją pracę w quasi niewolniczych warunkach, nic dziwnego że popiera on ten pomysł. Śmieszne jest natomiast marudzenie chłopaków z fundacji im. Adama Smitha, którzy teraz odkryli do czego prowadzi promowany przez nich trzecioświatowa wersja kapitalizmu.

Jak to ujął Robert Gwiazdowski cytując Onet: "Zdaniem eksperta bankructwo jest jednym z ważnych elementów wolnego rynku. W jego opinii, firmy budowlane mają kłopoty, dlatego że zawierały bardzo ryzykowne kontrakty i nie brały pod uwagę na przykład ryzyka wzrostu cen surowców i materiałów budowlanych"

No cóż, brawo! Jego ekscelencja ekspert Robert właśnie odkrył przed nami że kapitalizm jest systemem, w którym bankructwa, niestabilność finansowa, permanentne wahania z kryzysu w kryzys i co z tym jest związane nędza tysięcy ludzi są czymś codziennym. Tyle że my to wiemy już od dwóch wieków a jak to ujął "bardzo ryzykowne kontrakty" są esencją totalnej, jeszcze większej deregulacji kapitalizmu niż jest teraz, jaką promują na okrągło samozwańczy eksperci z fundacji Adama Smitha.

Najbliższe miesiące pokażą jak będzie się zachowywała gospodarka w wyniku drastycznego spowolnienia w branży budowlanej. Kraje takie jak Hiszpania gdzie budownicwto było jednym z czołowych czynników wzrostu w czasach przedkryzysowych pokazują jak ważna jest to branża dla całej ekonomii.

M.G