Wiadomość o przeniesieniu do stolicy Dolnego Śląska produkcji
autobusów Volvo oznacza dla mieszkańców miasteczka, gdzie położona jest fabryka nie tylko utratę blisko 400 miejsc
pracy, ale totalną marginalizację.
Bezrobocie w Säffle przekracza 11 procent, a wśród młodych ludzi -
28 procent. Informacja o przeniesieniu produkcji do Polski znalazła się
na pierwszym miejscu wieczornego dziennika w szwedzkiej telewizji
publicznej.
Reporter rozmawiał z pracownikami zakładów Volvo w Säffle i z
mieszkańcami miasteczka. Wszyscy są w szoku - wśród nich pracująca w
zakładach od 30 lat Lena Storm. Ogarnęło mnie uczucie pustki. Zupełnie, jakbym opuściła własne ciało. T okropne. Nie da się tego opisać.
Bengt Lundstroem odpowiedzialny za produkcję autobusów Volvo w Europie tłumaczy jednak, że koncern nie miał innego wyjścia.
- Z powodu zmniejszenia zapotrzebowania na autobusy i spadku sprzedaży,
dyrekcja podjęła decyzję o koncentracji produkcji w jednym miejscu, co
ma pozwolić na obniżenie kosztów. Takim miejscem jest właśnie fabryka
Volvo we Wrocławiu. Widzimy, że liczba zamówień spada, a presja cenowa
na rynku nie zmienia się. Dwie fabryki, które mamy w Europie, w pełni
wystarczą - powiedział Bengt Lundstroem.
Wrocławska fabryka
autobusów ma czterokrotnie większe zdolności produkcyjne niż fabryka w Säffle. Produkcja autobusów Volvo została tu uruchomiona w 1995 roku.
Obecnie jest największą fabryką autobusów Volvo w Europie. Powstają w
niej kompletne autobusy miejskie, międzymiastowe i turystyczne
sprzedawane na rynkach całej Europy.
Autobusy Volvo lub części do nich prodkukowane są ponadto w szwedzkim
Boras, a także w Meksyku, Brazylii, Kanadzie i Indiach.
Produkcja w fabryce w Säffle zakończy się w czerwcu przyszłego roku -
pod warunkiem jednak, że do tego czasu skończą się negocjacje ze
związkami zawodowymi.
na podstawie Money.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz