16.07.2013

Europejskie "państwa prawa" mają gdzieś międzynarodowe konwencje dyplomatyczne

W cieniu afery z ujawnieniem opinii publicznej projektu PRISM przez byłego pracownika CIA i NSA Edwarda Snowdena, doszło do incydentu dyplomatycznego z udziałem prezydenta Boliwii Evo Moralesa.

Morales podróżujący do Europy nie uzyskał pozwolenia na lądowanie kolejno w Portugalii, Francji oraz Włoszech. Po awaryjnym wylądowaniu w Austrii z powodu kończącego się paliwa, jego samolot był przetrzymywany przez 14 godzin.

Cały cyrk urządzony przez europejskie państewka ma związek z poderzeniem że Snowden mógł ukrywać się w samolocie prezydenta tego andyjskiego państwa. Doszło nawet do tego że ambasador Hiszpanii w Wiedniu- Alberto Carnero tak się zaangazował w poszukiwania, że chciał przeszukiwać boliwijski samolot prezydencki (1)

Oczywiście na głosy oburzenia z drugiej strony kałurzy nie trzeba było długo czekać i zarówno Organizacja Państw Amerykańskich, Unasur jak i kongres meksykański oraz inne instytucje i organizacje bardzo mocno potępiły ten incydent.

(1) Carnero stwierdził że skoro podobno w samolocie nie ma Snowdena to chce aby Morales zaprosił go na herbatkę do środka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz